piątek, 8 listopada 2013

Część III


Ogłoszenia parafialne ;3
Poprawiłam kolejne rzeczy na blogu według waszych sugestii, dziękuję:)
1. Zapraszam do zakładki : | LBA  i Inne | tam możecie trochę po spamować, ale proszę najpierw  przeczytać punkt "2":)
2. Teraz możecie dodawać komentarze, bez posiadani konta Google! Przypominam jednak, ze niecenzuralne i nie uzasadnione komentarze będą usuwane:)
3.  Nowe mp3 - mam nadzieję, ze przypadnie wam do gustu nowa play-lista, ponieważ tamtą niestety (przez przypadek)  osunęłam xd
4. Przypominam, że plagiat jest zabroniony ( Serio? Dwie notki i już mnie kopiujecie?)  Przez to, nowe "zabezpieczenie"
5. Dziękuję wszystkim za komentarze i obserwacje, jesteście kochani :3

A teraz zapraszam na  notkę:) Jeżeli uzbiera się  ok. 17 komentarzy to dodam,  w poniedziałek mały bonusik  w formie kontynuacji dzisiejszej notki:) Dziś tego nie zrobię, bo co za dużo to nie zdrowo:)



________________________________________

***
April Lee i jej dwie najlepsze przyjaciółki: Terliy Murner  oraz Ella Humphrey  siedziały w małej kawiarni „LiLaLou”, przy dużym trzyosobowym drewnianym stole  z czerwonym pledem,  przyglądając się uważnie przechodnią na małym skwerze  niedaleko Langham Place na piątej alei w Nowym Jorku.  Początkująca kelnerka Marina, ; jakaś dalsza rodzina starszej pani Colbert do, której należała kawiarnia,  podeszła do nich i niechlujnie rzuciła na stół  trzy ozdobne karty menu, cmokając przy tym ustami pomalowanymi na intensywny  bordowy kolor, po czym ruszyła w stronę  barku machając swoimi ciemnymi włosami związanymi w wysoki kucyk.  Białe ściany  kawiarni, dużo starych lamp w stylu francuskim,  małe   wazoniki z pękatymi  różowymi bukiecikami oraz ukochany zapach  imbirowych ciasteczek  z cytryną, sprawiały, że April uwielbiała tu przychodzić. Kawiarnia należała do jednych z jej ulubionych miejsc.  Ze starego radia  z lat 60’tych  cicho sączył się Jazz a  para  zakochanych, która siedziała pod wielkim obrazem na ścianie z tyłu kawiarni, cicho  chichotała.
 Dziewczyna  wrzuciła  piórnik z NICI   i notatnik z okładką w arbuzy do swojej  granatowej listonoszki   z firmy  Mullberry , od włoskiego projektanta, którą tata  przywiózł jej z delegacji w Europie, po czym rzuciła ją pod nogi stołu. Terliy Murner zwana także Myszą, przez  kolor jej włosów, oczu i cery, których wprost nienawidziła, uśmiechnęła  się pogodnie do  April  i podsunęła jej jedną z trzech kart.  Mysza   miała  spięte włosy w luźnych kok, a w uszach skromne  i malutkie srebrne kolczyki.  Na chudych kolanach, które wyglądały jakby były to same kości  trzymała czarny toczek, co oznacza, że zjawiła się tutaj zaraz  po treningu jazdy konnej.  Chude palce z niebieskimi  paznokciami szybko kalkulowały  karty menu, a bransoletka  z inicjałami  jej mamy   błyszczała w świetle małej lampki na parapecie. Dochodziła szósta a na dworze  powoli się ściemniało. Z  zamyślenia wyrwała  ją Ella Humphrey,  trącając ją łokciem w bok. Z nią April znała się dłużej niż z Myszą, bo już od drugiej klasy.   Ella, wydawałoby się uczennica idealna i  wielka świętoszka. Prawda była jednak inna. Dziewczyna bywała  zapraszana na wszystkie imprezy u  licealistów, chociaż ani  się z nimi nie przyjaźniła, ani  nie należała do elity szkoły.  Miała okrągłą twarz i pulchne policzki  oraz zbyt duże i zbyt różowe usta. Na delikatnych czarnych lokach pysznił się stos granatowych pasemek, odnawianych co roku w każde wakacje a na czole, pod grubą warstwą pudru kryło się kilka pryszczy.
- I co Apy? Gadałaś z nim?- powiedziała Ella  puszczając do niej oko.  April tylko wzruszyła ramionami i nagle zaczęła wykazywać  wielkie zainteresowanie  swoimi bransoletkami, które nawiązywała do jej ulubionych książek.
-Dobrze wiesz, że on mi się już wcale nie podoba – odburknęła  i poluźniła trochę bransoletkę z fioletowych sznureczków, do których był przywiązany  Kosogłos  z trylogii Suzanne Collins. – Zresztą proszę Cię, ja go nawet nie znam. Ile razy mam wam powtarzać, że  jestem w nim zauroczona, a nie zadurzona?- powiedziała poirytowana.  Temat Paula   Fromera, od kilku miesięcy był dla niej tematem tabu.  Był jednym z tych chłopaków, którzy April bardzo się podobali, ale nigdy by się do nich nie odezwała. Nie dlatego, że jakoś bardzo się wstydziła (szczególnie, że do nieśmiałych osób raczej nie należała…)  ale dlatego, że po prostu nie chciała nic  z tym zrobić. Zresztą zraziła się do niego, po pewnej dziwnej sytuacji, która  miała miejsce  podczas wakacji przed ósmą klasą.  Było jeszcze kilku chłopców, którzy wyglądem  jej bardzo imponowali, ale jak później doszła do wniosku o Paulu, wspominała zdecydowanie za często, zresztą jak niedawno doszła do wniosku wcale jej się nie podobał. Chociaż gdyby teraz by o tym poinformowała przyjaciółki, pewnie by jej nie uwierzyły.   April przewróciła nostalgicznie  oczami i otworzyła swoja kartę dań.  Ella, zarobiła to samo, cmokając z dezaprobatą.
- Zauroczona, czy zadurzona, co za różnica? -  prychnęła  zdegustowana. – Musisz znaleźć kolejną ofiarę swojego : „bardzo-mi-się-podobasz-ale-do-ciebie-nie-zagadam” – w tym momencie zakreśliła w powietrzu  cudzysłowie- bo inaczej, znowu będziesz tematem numer jeden w naszym roczniku. – dokończyła odgarniając włosy z twarzy.  Ap puściła tą uwagę mimo uszu  i zwróciła swoją uwagę  na Terliy, która  po przeciwnej stronie stołu zaczęła się niemiłosiernie  wiercić  na krześle.
-Wiecie, kto jest ładny?- zapytała cicho, a w jej oczach pojawił się  nieznany  dotąd błysk-  Ten nowy. – zakończyła wygładzając bluzkę i delikatnie się rumieniąc.  April patrzyła na nią przez chwilę z niedowierzeniem i skrytą ironią, ale potem zaśmiała się głośno i zakryła usta dłonią.
- O N     C I     S I Ę    P O D O B A! -  powiedziała z uśmiechem  dokładnie akcentując każdą literę                       – O mój Boże! Naszej Terliy pierwszy raz w życiu się ktoś podoba!- po czym wybuchła szczerym śmiechem. April wprost uwielbiała rozmawiać na temat uczuć i związków  innych ludzi, mogłaby na to poświęcić całe popołudnie.  Ella poklepała  Myszę po ramieniu  i posłała April spojrzenie, którego nie była w stanie zinterpretować.  Terliy wzruszyła ramiona jakby nigdy nic.
-Tylko błagam, Apy nie drąż tematu, masz za długi język. Dobrze? -  spytała cicho, zakładając włosy za ucho.  Ap podniosła ręce w geście kapitulacji.
-Nie przesadzajmy! Wiesz, że swoje muszę  przegadać, zresztą błagam Cię. Bez obrazy, ale to, że się w kimś zakochałaś nie jest moim tematem numer jeden.  – powiedziała chichocząc- No może troszkę. – w tym momencie puściła do przyjaciółki oczko i momentalnie zakończyła swoją wypowiedź zagłębiając się w kartę dań. Pozostałe dwie dziewczyny westchnęły.  Taka była ich przyjaciółka, zbyt wygadana, wścibska i czasem wpychając nos w nieswoje sprawy, ale cóż. Niektóre rzeczy trzeba przeboleć.
Apy skakała wzrokiem  po stronach karty dań. Na górze każdej strony  piętrzyło się jedno zdanie, napisane wytłuszczonymi literami:
Kawiarnia LiLaLou – u nas  smacznie i w  świetnej atmosferze, zapraszamy!
A zaraz  pod nim  tytuły posiłków.  Po dłuższej chwili zastanowienia  dziewczyna zdecydowała się na coś lekkiego.  Jak była zestresowana lubiła  trochę podjeść. A po sytuacji z małoletnią dziewczynką  była zestresowana, aż za bardzo.  Spojrzała na przyjaciółki  z ponad menu.  U nich kolorową mgiełkę widziała  tylko kilka razy.  To było dla niej zagadką. Nie u wszystkich ludzi widziała  mgłę, a ni zamianę ciał. Haintingi, to już była totalna rzadkość.  Ta jedna myśli ostatnio zajmowała jej głowę cały czas –dlaczego tak się dzieje?
Być może to dlatego, że spędzam z nimi dużo czasu. Albo po prostu jestem przewrażliwiona tym co się dzieje w szkole, może tak naprawdę to tylko twory mojej wyobraźni. Tak naprawdę, nie ma czegoś takiego. Albo… może mam problemy ze wzrokiem?”
 Z zamyślenia April, wyrwała Marina, która podeszła z notesem w ręce i ze sztucznym uśmiechem przyszła przyjąć zamówienie.
-Ekhem, więc tak, trzy duże Earl  Grey, jedna sałatka z kurczaka, ale bez parmezanu, dobrze? Ciasto wiśniowe i hm, Apy? – zaświergotała swoim słodkim głosikiem Ella z nosem w karcie.
- Tak?- odpowiedziała dziewczyna jakby w transie, przyglądając się ludziom za oknem. Takie zawieszenia często jej się zdarzały.
-Co dla ciebie?-  powiedziała z prędkością spikera Ella
- Może być  zupa borowikowa.-  westchnęła podpierając się na łokciu.
-O! Bardzo dobry wybór.- Ella pstryknęła i kontynuowała dalej- W takim razie jeszcze dwie  borowikowe zupy, krem, z grzankami. I to będzie wszystko.- zakończyła odkładając kartę  oraz szczerząc się i ukazując aparat ortodontyczny na zębach.
- Rozumiem, że zupa ma być przed sałatką? – rzuciła od niechcenia kelnerka  nakręcając sobie na palec kosmyk włosów.  Ella  pokiwała delikatnie głową a Marina  notując coś w notesie odeszła w stronę barku.  Apy dyskretnie spojrzała w stronę Terliy, która nadal była ciut zarumieniona.  Wyznanie takiego  sekretu, przez taką nieśmiałą osobę jak ona, musiało ją dużo kosztować. To chyba nic złego, że jej najlepsza przyjaciółka się zakochała prawda? Jednak coś w tej sytuacji wzbudzało w niej niepokój. Dziewczyna postarała sobie przypomnieć wszystko na temat   nowego chłopaka.  Po chwili intensywnego myślenia, doszła do winsoku, że nie wie   N I C  na jego temat. Dosłownie. Chłopak pojawił się w dniu, kiedy jej klasa dostawała szczepionki, nikomu się nie przedstawił  i nie wspomniał nic o sobie.  Nigdzie nie można było go znaleźć podczas przerwy, jakby z dzwonkiem  wyparowywał, ale kiedy wszyscy wchodzili do sali nagle się materializował. I było coś jeszcze… coś bardzo ważnego, co nagle uciekło z głowy April.
- O dziewczyny, pokażę wam coś. – szepnęła Ella  nachylając się do stolika. -  Tydzień temu Kimie Lendenger, wiecie, z  dziewiątej klasy zorganizowała tą imprezę ogródkową prawda?- zadała pytanie a  Mysza  wpatrując się w Ellę  jak w zaczarowaną wyrocznię delikatnie kiwnęła głową, natomiast  Ap  mruknęła  z irytacją, pogrążona  we własnych myślach. Ella kontynuowała dalej nie przejmując się tym, że jedna z jej przyjaciółek jej nie słucha – No i wiecie, hm, wpiłam może,  trochę za dużo i  ten, no  razem z Jemie przeszłyśmy się do studia tatuażu i … -
- ZROBIŁAŚ SOBIE TATUAŻ?-  zapiszczała Terliy, nie dając jej dokończyć. Jej rówieśniczka kiwnęła głową, a po jej twarzy przemknął cień radości i satysfakcji.- Gdzie?- zapytała Mysza o oktawę za wysoko, ze zbyt otwartymi oczami. Ella  w odpowiedzi  naciągnęła  z lewej strony koszulkę tak by było widać obojczyk.  Na nim widniała czaszka  wielkości dłoni, zrobiona z wielobarwnych kwiatów. April nie za bardzo  podobało się to, że jej przyjaciółka pije alkohol, a tym, że  bardziej   wytatuuje sobie kwieciste czaszki z krwistoczerwonych kwiatów  na obojczyku,  ale… o cholera.
-MGŁA!- krzyknęła, ni stąd ni zowąd prawie spadając z  krzesła. Szybko machała  rękoma jakby chciała łapczywie zgarnąć powietrze, by utrzymać równowagę.  Terliy  złapała ją za rękę i pociągnęła z powrotem do stolika.  Kiedy złapała równowagę  zorientowała się, że wszyscy w kawiarni się na nią patrzą, licząc nawet starszą Panią Colbert, której nie było w sumie łatwo czymś zainteresować.   April uśmiechnęła się krzywo  i patrząc się  na wszystkich odpowiedziała sztucznie-  Cały dzisiejszy dzień starałam sobie przypomnieć tytuł tego horroru, który tak uwielbiała moja babcia.-  Fakt, idiotyczna wymówka ale poskutkowała. Dziewczyna ze swoim chłopakiem wrócili do patrzenia sobie w oczy, Pani Colbert do czytania gazety a Marina do krojenia ciasta. Tylko jej przyjaciółki patrzyły się na nią jak na wariatkę.  Wzruszyła ramionami i starała się ukryć te wszystkie emocje, które właśnie wyszły na zewnątrz.   Mgła. To była ta jedna rzecz, której nie umiała sobie przypomnieć na temat nowego chłopaka.  Wokół niego cały czas  lśniły krwistoczerwone promyczki, które raz na jakiś czas zabarwiały się na czarno. Te kolory wzbudzały w niej niepokój.
  I nagle wspomnienia powróciły ze zdwojoną mocą, dziewczynę oblała fala potu  a oczy obróciły się białkami do góry. A potem, wszystko stało się białe.  


16 komentarzy:

  1. Cioto głupia.<3 Pisz dalej bo się powoli wkręcam. Zaczęłam czytać od III notki, ale uważam iż, to jest po prostu mega. Ty = April , Ella, to Kasia ? Pisz pisz. Powodzenia !!! //Paulina.;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezuu czemu musisz tak dobrze pisać ty jędzo jedna? Kocham twoje opka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. SUPER <3
    Musisz trochę popracować nad interpunkcją i wyjaśnij do cholery, o co chodzi z tą Mgłą, kolorowymi promyczkami i wgl, bo nie mogę :3
    3 razy tak, dziękujemy :D
    historie-herosow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Coraz ciekawiej... Nie mogę się doczekać dalszych części i o co chodzi z tym chłopakiem, który hm.. być może jest taki jak ona? No nic, pozostaje mi tylko czekać :) Postacie są interesujące, bardzo podoba mi się Ella :D Co by tu jeszcze dodać? Błędów większych nie widziałam, choć czasem zdarzyło się kilka... Czepiać się nie będę, bo każdy jest człowiekiem i w naturze ma popełnianie błędów i uczenie się na nich przy okazji, a blogspot też czasem nie zauważa literówek...
    Pozdrawiam Ells

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W poniedziałek, dodam króciuteńka notkę, która powinna rozwiać cień niepewności ;3
      A tak poza tym to dziękuję :))

      Usuń
  6. Po pierwsze - kto Cię kopiuje?! :O
    *idzie na wpierdol* XDD
    Okej, a teraz już na serio.
    Końcówka po prostu ba-jecz-na. Taka trzymająca w napięciu. Tylko zastanawia mnie, jakie powinno się wszystko stać: białe czy czarne? TE ROZKMINY XD W każdym razie III część trzyma poziom :) Postacie są milutkie, mają charakterek (a nie takie sztuczne flaki z olejem...). Poza tym akcja z tatuażem - który nawiasem mówiąc opisowo podbił me wrażliwe serducho - była nieziemska :) A wiadomo, że lubię chłopców, więc, no tego xd. Żeby się wszystko wiodło xd.
    Nie przejmuj się, jeżeli nie będziesz miała milionów komentarzy. Mój blog ma tylu obserwatorów, a pod rozdziałem 17 komentarzy -.- Los jest okrutny. Ehh,
    Pozdrawiam cieplutko artystkę ;3
    Merr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego w ramach akcji "Po co komentować posty" nie oceniłaś mojego III rozdziału xD
      TAK BARDZO BŁAGANIE O KOMENTARZE B) XDD

      Usuń
    2. Oliwka, biedna żebra o komentarze .... TAK JAK JA :D

      Usuń
  7. Cudowny rozdział *.* Zwłaszcza zakończenie, takie wciągające Czekam na ciąg dalszy <3

    OdpowiedzUsuń
  8. A tak! Miałam skomentować...
    Tylko co tu napisać?
    Żeby była jakaś różnorodność- jest O-KRO-P... O-KRO-P...
    NOSZ KUFA!
    Nie mogę ;) Wszystko trzyma się kupy, fason taki ładny, wow, tak bardzo promyczki. Wow wow.
    I postacie super :D
    No ogólnie to... wiesz co ja o tym myślę ;P
    ~ Majka

    OdpowiedzUsuń
  9. Wzorujesz się na kimś (rodzinie, znajomych, może miłości) pisząc na blogu ??? :]

    ///// Aleksandra

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. i nie odpowiadzsz na pytania ;>>>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, ostatnio nie miałam głowy żeby wejść :P
      Tak:) Bardzo dużo wątków użytych na blogu, wydarzyły się naprawdę. Tak samo jest z postaciami, są wzorowane na znanych mi osobach:)

      Usuń